Między cała trójką panowała cisz i nikt jej nie zamierzał przerwa , ale niestety jednak potrzebna był przerwa. Karin podniosła się z koca,bo coś sobie przypomniała.
-Dajcie te książkę co wygrzebałam z pudełka. - rozkazała, ale żaden z chłopaków nie chciał sie ruszyć.
-Ja jestem chory i nie mogę się ruszać przecież sama tak powiedziałaś. - odezwał się Suigetsu, a dziewczyna spiorunowała go wzrokiem jednak chłopak nic sobie z tego nie robił.
-Ja to zrobię. - powiedział Mangetsu i zaczął grzebać w pudełku w poszukiwaniu książki po czym wyciągnął ją i podał Karin. - A właśnie jaka jesteś chory to połóż się. -dodał
-Nie będziesz mi rozkazywał. - odparł siedemnastolatek
-Marz do spania!- krzyknęła Karin
-Nawet sobie nie wyobrażasz jak mnie wkurzasz kobieto. - powiedział i ułożył się pod kocem po czym odwrócił się do przyjaciółki i brata plecami
-Jak się nazywa ta legenda o tym eliksirze? -zapytała Karin
-Poszukaj sobie w spisie treści, bo ja też chyba pójdę spać. - powiedział Mangetsu i również się położył i odwrócił tyłem.
-Wielkie dzięki wam za pomoc. - powiedziała i się obruszyła, a następnie otworzyła księgę i zaczęła kartkować, ale nigdzie nie znalazła spisu wiec szła po kolej. Czytała wszystko od początku, ale było tego tak dużo. Nie doszła nawet do jednej piątek księgi,a jej oczy zaczęły się zamykać. Odłożyła książkę i położyła się pod kocem. Wystarczyło je zaledwie parę minut i zasnęła.
Malutki sześcioletni chłopiec biegł przez łąkę do akademii ninja. Był już dużo spóźniony, zapomniał też notesu i długopisu żeby notować to co mówi nauczyciel i to wszystko pierwszego dnia szkoły. Wiedział ze jego rodzice jak się tylko dowiedzą to powiedzą że do niczego się nie nadaje i powiedzą że musi się starać i być taki jak jego starszy ośmioletni brat który był chlubą rodziny, a on tylko stał w jego cieniu nie był, ani w blasku, ani w jasności tylko w cieniu. Matka zakazała mu nawet mówić z jakiego klanu pochodzi ponieważ to przyniosłoby tylko wstyd rodzinie, a raczej on by przyniósł wstyd. Nie chciał tego, bo chciał żeby jego tata był z niego dumny. On go tylko rozumiał i był dla niego wzorem. Marzył żeby w przyszłości być taki jak on, ale stało się to czego nikt sienie spodziewał. Dokładnie tego samego dnia gdy chłopiec wrócił do domu zastał w nim zamaskowanego ninje i jego ojca ledwo stojącego na nogach. W krwi i z przebita ręką kunayiem. Jego ojciec krzyczał żeby ten uciekał i go tutaj zostawił, bo i tak zginie, al chłopiec nie chciał. Morderca powiedział że będzie miał kolejną ofiarę i zabije chłopca. Chłopiec zaczął się cofać do tyłu i szukał rekami z tyłu klamki do drzwi żeby uciec, ale nie mógł zostawić ojca samego żeby umarł. Lecz było za późno. Zamaskowany zabójca przebił sztyletem serce mężczyzny po czym ten z hukiem upadł na ziemię. Mały chłopiec zaczął płakać, a morderca widząc że dziecko płacze zaczął się do niego zbliżać i chciał go zabić, ale ....
Suigetsu poderwał się z miejsca spania. Był spocony i to bardzo jego oddech też miał przyśpieszony. Rozejrzał się po namiocie Karin spała tak samo jak jego brat któremu widocznie śniło się coś miłego, bo się uśmiechał przez sen, a po Karin nie można było odczytać co się jej śni i czy w ogóle coś jej się śni. Chłopak był ciekawy ile przespał więc podszedł do zamka i go trochę odsunął. Zauważył że przespał pół dnia, bo zaczęło się ściemniać. Zasunął zamek ponownie i wrócił na swoje miejsce. Był już spokojniejszy, ale wciąż nie do końca, bo wiedział że teraz takie sny będą mu się śniły przez kolejne parę miesięcy. Jak był mały to po śmierci ojca tak mu się śniły, ale wtedy żeby jego matka nic nie podejrzewała szedł spać i codziennie w nocy się budził, a później do rana nie spał. Nie chciał. Kamień spadł mu z serca że był to tylko streszczony sen bez większych szczegółów. Nie potrzeba mu było całego, bo dobrze wiedział co się wtedy wydarzyło i wiedział że nigdy tego też nie zapomni. Po turecku usiadł na kocu i patrzył się na swoich towarzyszy jak spali. Właściwie to patrzył się na Karin, bo spała obok niego. Miał w dupie brata i to że się przez sen ślini choć wyglądało to komicznie. Do póki nie zaczął mamrotać przez sen to Suigetsu powstrzymywał śmiech.
-Yu...riko...Yuriko kochanie...kochanie no... - mamrotał Mangetsu nieświadomie przez sen
Suigetsu nie wytrzymał i się zaczął tak śmiać że jego starszy brat otworzył oczy.
-Co ci się dzieje? -zapytał widząc śmiejącego się brata
-Mówi ci coś może kochana Yuriko? - zadał pytanie i jeszcze bardziej się roześmiał
-Co? Co ty do cholery... Co?
-Śniła ci się laska o imieniu Yuriko. - powiedział Suigetsu po czym się zamyślił. - Nie wierze. - dodał. - Ta Yuriko z dzieciństwa? Śniła ci się ? To on nią ci chodziło wczoraj.
Mangetsu spłonął rumieńcem i odwrócił się w drugą stronę.
-Wiedziałem! - krzyknął, a Karin aż podskoczyła wybudzając się i strzeliła chłopaka w łeb
-Nawet się wyspać nie można! - krzyknęła
-No właśnie popieram ją! - dodał Mangetsu wciąż odwrócony
-Chcesz wracać do swojej Yuriko, co ? Hahah Mangetsu się zakochał! I to w brzydziej lasce! - krzyczał śmiejący się Suigetsu
-Wcale się nie zakochałem! I on wcale nie jest brzydka!
-Taa nosi aparat na zębach i okulary! No i do tego pryszczata !A dziewczyny w okularach są okropne !- powiedział i oberwał od Karin drugi raz w głowę - Za co ... a no tak ty też nosisz okulary...
-Założę się teraz ma piękne proste zęby, może mieć i szkła kontaktowe i bardzo piękną cerę !
-Na pewno wygląda jeszcze gorzej !
-O kim wy mówicie? - zapytała Karin, ale obaj zignorowali pytanie
-Jaka ją znajdę to ci przyprowadzę ci wtedy się przekonasz!
-Ta i zwymiotuje!
-Jeśli jest z Kiri to może ją tam spotkamy, bo Sasuke mówił że właśnie tam jest. - przerwała Karin. - Ale ciężko będzie kogoś znaleźć po tylu latach. - dodała, a Suigetsu posłał bratu triumfalne spojrzenie
-Popyta się po wiosce i może dostane jakieś sensowne informacje, a jeśli nie to pójdę do jej domu i zapytam. - odparł Mangetsu
-Wiesz że mogła się przeprowadzić, albo wyszła za mąż. Zresztą co pomyślą mieszkańcy wioski ? Przecież ty nie żyjesz i oni tak myślą.
-No to jak mnie zobaczą to będą wiedzieć że jednak żyje.
Karin westchnęła i przyłożyła dłoń do czoła Suigetsu
-No i widzisz nie masz już gorączki. Jednak moje zioła pomogły.
-Czyli możemy już się zbierać? - zapytał chłopak
-Chyba tak, ale co zrobimy z tym wielkim pudłem? - zapytała Karin
-Włożę je do swojego drugiego zwoje który zawsze nosiłem na wszelkie wypadki. - powiedział Mangetsu po czym wstał i ściągnął jeden z trzech zwojów które miał na plecach. Wypowiedział jakieś tam słowa i pudło zniknęło znaczy się tak jakby bo teraz był w jego zwoje zapieczętowane.
-Ja mam swój miecz na plecach, Mangetsu zwoje, a więc ty Karin bierz plecak i namiot. - odparł Suigetsu
-Jeśli masz mi rozkazywać to przynajmniej się ubierz.- odparła wkładając do plecaka książkę
-Pffu. - westchnął Suigetsu biorąc do ręki swoja koszulkę i próbując ją założyć na siebie. Karin widząc jak chłopak robi to powoli wstała i ubrała ją na niego ponieważ ubierałby ją przynajmniej dobre pół godziny. - Sam bym się ubrał. - odpowiedział i wyminał ją po czym wyszedł z namiotu
Mangetsu się zaśmiał.
-A tobie co? - zapytała Karin
-Zamiast go ubierać powinnaś go rozbierać. - odparł i pokazał wszystkie swoje zęby rekina
-Ta jasne. - powiedziała Karin i wyszła z namiotu, a dziewiętnastolatek wyszedł za nią i do tchnął namiotu, a ten sam się złoży po czym podał Karin która wsadziła go do plecaka.
-Dobra to gdzie was teleportować?
-Wolałbym pójść na nogach.
-Nawet nie znasz drogi do Kirigakure - powiedział Suigetsu
-Ale wy znacie.
-Obecnie to ja nawet nie wiem gdzie jestem. - powiedział Mangetsu
-Niech wam będzie. Są w Kiri jakieś szczególne miejsca gdzie jest blisko do tej laski, albo coś takiego?
-Mogę się założyć że przeniesie nas do jej sypialni. - powiedział Suigetsu, a Mangetu posłał mu mordercze spojrzenie. - Przenieś nas na rynek. - dodał
-Jak chcecie. - odpowiedział
Parę sekund po słowach chłopaka cała trójka była już na miejscu i to dosłownie, bo stali na środku rynku. Mieli szczęście że nikt ich nie widział znaczy prawie nikt oprócz osoby która stała przed nimi. Spojrzała w tył, ale tylko Mangetsu udało się dostrzec jej oczy ponieważ Karin patrzyła na gwiazdy, a Suigetu nie wykazywał zainteresowania otaczającym go światem. Gdy dziewczyna zobaczyła chłopaka zaczęła biec, a właściwie uciekać. Chłopak zorientował się że jednak że jednak nie tak trudno będzie znaleźć dziewczynę o której mówił.
-Ej ty czekaj! - krzyknął za dziewczyną,ale ona tego już nie usłyszała.
Chłopak zorientował się również że ona dość szybko biega, ale i tak postanowił biec za nią. Ruszył do przodu.
-Ej..chłop... - zaczęła Karin, ale widząc biegnącego Mangestu zaczęła biec za nim. - Czekaj!
Suigetsu wrócił do rzeczywistości i pobiegł za resztą. Młoda osiemnastoletnia dziewczyna biegła przed siebie ponieważ myślała że widziała oczy osoby, a właściwie jej przyjaciela z dzieciństwa i pomyślała że najwidoczniej widziała ducha, ale nie chciała się odwracać. Myślała tylko o tym żeby jak najszybciej dotrzeć do domu, a właściwie do domu jej starszej siostry i jej rodziny ponieważ mieszkała z jej córkami i mężem.
CDN
-Dajcie te książkę co wygrzebałam z pudełka. - rozkazała, ale żaden z chłopaków nie chciał sie ruszyć.
-Ja jestem chory i nie mogę się ruszać przecież sama tak powiedziałaś. - odezwał się Suigetsu, a dziewczyna spiorunowała go wzrokiem jednak chłopak nic sobie z tego nie robił.
-Ja to zrobię. - powiedział Mangetsu i zaczął grzebać w pudełku w poszukiwaniu książki po czym wyciągnął ją i podał Karin. - A właśnie jaka jesteś chory to połóż się. -dodał
-Nie będziesz mi rozkazywał. - odparł siedemnastolatek
-Marz do spania!- krzyknęła Karin
-Nawet sobie nie wyobrażasz jak mnie wkurzasz kobieto. - powiedział i ułożył się pod kocem po czym odwrócił się do przyjaciółki i brata plecami
-Jak się nazywa ta legenda o tym eliksirze? -zapytała Karin
-Poszukaj sobie w spisie treści, bo ja też chyba pójdę spać. - powiedział Mangetsu i również się położył i odwrócił tyłem.
-Wielkie dzięki wam za pomoc. - powiedziała i się obruszyła, a następnie otworzyła księgę i zaczęła kartkować, ale nigdzie nie znalazła spisu wiec szła po kolej. Czytała wszystko od początku, ale było tego tak dużo. Nie doszła nawet do jednej piątek księgi,a jej oczy zaczęły się zamykać. Odłożyła książkę i położyła się pod kocem. Wystarczyło je zaledwie parę minut i zasnęła.
Malutki sześcioletni chłopiec biegł przez łąkę do akademii ninja. Był już dużo spóźniony, zapomniał też notesu i długopisu żeby notować to co mówi nauczyciel i to wszystko pierwszego dnia szkoły. Wiedział ze jego rodzice jak się tylko dowiedzą to powiedzą że do niczego się nie nadaje i powiedzą że musi się starać i być taki jak jego starszy ośmioletni brat który był chlubą rodziny, a on tylko stał w jego cieniu nie był, ani w blasku, ani w jasności tylko w cieniu. Matka zakazała mu nawet mówić z jakiego klanu pochodzi ponieważ to przyniosłoby tylko wstyd rodzinie, a raczej on by przyniósł wstyd. Nie chciał tego, bo chciał żeby jego tata był z niego dumny. On go tylko rozumiał i był dla niego wzorem. Marzył żeby w przyszłości być taki jak on, ale stało się to czego nikt sienie spodziewał. Dokładnie tego samego dnia gdy chłopiec wrócił do domu zastał w nim zamaskowanego ninje i jego ojca ledwo stojącego na nogach. W krwi i z przebita ręką kunayiem. Jego ojciec krzyczał żeby ten uciekał i go tutaj zostawił, bo i tak zginie, al chłopiec nie chciał. Morderca powiedział że będzie miał kolejną ofiarę i zabije chłopca. Chłopiec zaczął się cofać do tyłu i szukał rekami z tyłu klamki do drzwi żeby uciec, ale nie mógł zostawić ojca samego żeby umarł. Lecz było za późno. Zamaskowany zabójca przebił sztyletem serce mężczyzny po czym ten z hukiem upadł na ziemię. Mały chłopiec zaczął płakać, a morderca widząc że dziecko płacze zaczął się do niego zbliżać i chciał go zabić, ale ....
Suigetsu poderwał się z miejsca spania. Był spocony i to bardzo jego oddech też miał przyśpieszony. Rozejrzał się po namiocie Karin spała tak samo jak jego brat któremu widocznie śniło się coś miłego, bo się uśmiechał przez sen, a po Karin nie można było odczytać co się jej śni i czy w ogóle coś jej się śni. Chłopak był ciekawy ile przespał więc podszedł do zamka i go trochę odsunął. Zauważył że przespał pół dnia, bo zaczęło się ściemniać. Zasunął zamek ponownie i wrócił na swoje miejsce. Był już spokojniejszy, ale wciąż nie do końca, bo wiedział że teraz takie sny będą mu się śniły przez kolejne parę miesięcy. Jak był mały to po śmierci ojca tak mu się śniły, ale wtedy żeby jego matka nic nie podejrzewała szedł spać i codziennie w nocy się budził, a później do rana nie spał. Nie chciał. Kamień spadł mu z serca że był to tylko streszczony sen bez większych szczegółów. Nie potrzeba mu było całego, bo dobrze wiedział co się wtedy wydarzyło i wiedział że nigdy tego też nie zapomni. Po turecku usiadł na kocu i patrzył się na swoich towarzyszy jak spali. Właściwie to patrzył się na Karin, bo spała obok niego. Miał w dupie brata i to że się przez sen ślini choć wyglądało to komicznie. Do póki nie zaczął mamrotać przez sen to Suigetsu powstrzymywał śmiech.
-Yu...riko...Yuriko kochanie...kochanie no... - mamrotał Mangetsu nieświadomie przez sen
Suigetsu nie wytrzymał i się zaczął tak śmiać że jego starszy brat otworzył oczy.
-Co ci się dzieje? -zapytał widząc śmiejącego się brata
-Mówi ci coś może kochana Yuriko? - zadał pytanie i jeszcze bardziej się roześmiał
-Co? Co ty do cholery... Co?
-Śniła ci się laska o imieniu Yuriko. - powiedział Suigetsu po czym się zamyślił. - Nie wierze. - dodał. - Ta Yuriko z dzieciństwa? Śniła ci się ? To on nią ci chodziło wczoraj.
Mangetsu spłonął rumieńcem i odwrócił się w drugą stronę.
-Wiedziałem! - krzyknął, a Karin aż podskoczyła wybudzając się i strzeliła chłopaka w łeb
-Nawet się wyspać nie można! - krzyknęła
-No właśnie popieram ją! - dodał Mangetsu wciąż odwrócony
-Chcesz wracać do swojej Yuriko, co ? Hahah Mangetsu się zakochał! I to w brzydziej lasce! - krzyczał śmiejący się Suigetsu
-Wcale się nie zakochałem! I on wcale nie jest brzydka!
-Taa nosi aparat na zębach i okulary! No i do tego pryszczata !A dziewczyny w okularach są okropne !- powiedział i oberwał od Karin drugi raz w głowę - Za co ... a no tak ty też nosisz okulary...
-Założę się teraz ma piękne proste zęby, może mieć i szkła kontaktowe i bardzo piękną cerę !
-Na pewno wygląda jeszcze gorzej !
-O kim wy mówicie? - zapytała Karin, ale obaj zignorowali pytanie
-Jaka ją znajdę to ci przyprowadzę ci wtedy się przekonasz!
-Ta i zwymiotuje!
-Jeśli jest z Kiri to może ją tam spotkamy, bo Sasuke mówił że właśnie tam jest. - przerwała Karin. - Ale ciężko będzie kogoś znaleźć po tylu latach. - dodała, a Suigetsu posłał bratu triumfalne spojrzenie
-Popyta się po wiosce i może dostane jakieś sensowne informacje, a jeśli nie to pójdę do jej domu i zapytam. - odparł Mangetsu
-Wiesz że mogła się przeprowadzić, albo wyszła za mąż. Zresztą co pomyślą mieszkańcy wioski ? Przecież ty nie żyjesz i oni tak myślą.
-No to jak mnie zobaczą to będą wiedzieć że jednak żyje.
Karin westchnęła i przyłożyła dłoń do czoła Suigetsu
-No i widzisz nie masz już gorączki. Jednak moje zioła pomogły.
-Czyli możemy już się zbierać? - zapytał chłopak
-Chyba tak, ale co zrobimy z tym wielkim pudłem? - zapytała Karin
-Włożę je do swojego drugiego zwoje który zawsze nosiłem na wszelkie wypadki. - powiedział Mangetsu po czym wstał i ściągnął jeden z trzech zwojów które miał na plecach. Wypowiedział jakieś tam słowa i pudło zniknęło znaczy się tak jakby bo teraz był w jego zwoje zapieczętowane.
-Ja mam swój miecz na plecach, Mangetsu zwoje, a więc ty Karin bierz plecak i namiot. - odparł Suigetsu
-Jeśli masz mi rozkazywać to przynajmniej się ubierz.- odparła wkładając do plecaka książkę
-Pffu. - westchnął Suigetsu biorąc do ręki swoja koszulkę i próbując ją założyć na siebie. Karin widząc jak chłopak robi to powoli wstała i ubrała ją na niego ponieważ ubierałby ją przynajmniej dobre pół godziny. - Sam bym się ubrał. - odpowiedział i wyminał ją po czym wyszedł z namiotu
Mangetsu się zaśmiał.
-A tobie co? - zapytała Karin
-Zamiast go ubierać powinnaś go rozbierać. - odparł i pokazał wszystkie swoje zęby rekina
-Ta jasne. - powiedziała Karin i wyszła z namiotu, a dziewiętnastolatek wyszedł za nią i do tchnął namiotu, a ten sam się złoży po czym podał Karin która wsadziła go do plecaka.
-Dobra to gdzie was teleportować?
-Wolałbym pójść na nogach.
-Nawet nie znasz drogi do Kirigakure - powiedział Suigetsu
-Ale wy znacie.
-Obecnie to ja nawet nie wiem gdzie jestem. - powiedział Mangetsu
-Niech wam będzie. Są w Kiri jakieś szczególne miejsca gdzie jest blisko do tej laski, albo coś takiego?
-Mogę się założyć że przeniesie nas do jej sypialni. - powiedział Suigetsu, a Mangetu posłał mu mordercze spojrzenie. - Przenieś nas na rynek. - dodał
-Jak chcecie. - odpowiedział
Parę sekund po słowach chłopaka cała trójka była już na miejscu i to dosłownie, bo stali na środku rynku. Mieli szczęście że nikt ich nie widział znaczy prawie nikt oprócz osoby która stała przed nimi. Spojrzała w tył, ale tylko Mangetsu udało się dostrzec jej oczy ponieważ Karin patrzyła na gwiazdy, a Suigetu nie wykazywał zainteresowania otaczającym go światem. Gdy dziewczyna zobaczyła chłopaka zaczęła biec, a właściwie uciekać. Chłopak zorientował się że jednak że jednak nie tak trudno będzie znaleźć dziewczynę o której mówił.
-Ej ty czekaj! - krzyknął za dziewczyną,ale ona tego już nie usłyszała.
Chłopak zorientował się również że ona dość szybko biega, ale i tak postanowił biec za nią. Ruszył do przodu.
-Ej..chłop... - zaczęła Karin, ale widząc biegnącego Mangestu zaczęła biec za nim. - Czekaj!
Suigetsu wrócił do rzeczywistości i pobiegł za resztą. Młoda osiemnastoletnia dziewczyna biegła przed siebie ponieważ myślała że widziała oczy osoby, a właściwie jej przyjaciela z dzieciństwa i pomyślała że najwidoczniej widziała ducha, ale nie chciała się odwracać. Myślała tylko o tym żeby jak najszybciej dotrzeć do domu, a właściwie do domu jej starszej siostry i jej rodziny ponieważ mieszkała z jej córkami i mężem.
CDN
Hej :) Biedaczek Suigetsu był świadkiem śmierci ojca tak? Mangetsu spotkał tą dziewczynę która mu się śniła?
OdpowiedzUsuńNie było kłótni Karin i Suigetsu :(
Pozdrawiam ^^
Hejooo ^^ No o tej śmierci będzie więcej w kolejnych rozdziałach i pewnie pojawi jeszcze parę retrospekcji :D Haha o morze spotkał morze nie o tym w kolejnym rozdziale :D Nom nie wiem kiedy ich znowu skłócę :( Również pozdrawiam i weny życzę :*
UsuńCześć! Wszystko jest gitt;). Fakt wakacje. Ile ja bym dała żeby one trwały wiecznie. Nie chcę przyszłego roku z dwóch powodów: 1-bieżmowanie, 2-test trzecioklasisty na zakończenie gimnazjum! Tragedia! No ale nie pisze koma po to żeby zadręczać cię takimi pierdołami^-^. Co do rozdziału. Mangetsu! Jemu tylko jedno w głowie. Typowy facet! Ten sen Suigetsu był przerażający(i fajnie troszkę strachu nie zaszkodzi^-^). Oj Mangetsu, oj Suigetsu nieładnie. Czy oni nie wiedzą że damie się nie rozkazuje? A już zwłaszcza takiej która potrafi ostro walnąć w łeb? Rozdział po prostu MEGA THE BEST! Nie mogę się doczekać nowego rozdziału;). Wybacz że taki krótki komentarz. Pozdro:)!
OdpowiedzUsuńSiemanko :D Nom wakacje ja też chce żeby trwały wiecznie na szczęście jeszcze mam trochę czasu do trzeciej gimnazjum więc mogę trochę wyluzował, ale bez przesady haha :D Nie spoko możesz pisać o czym chcesz chętnie poczytam każdy komentarz :D No w końcu Mangetsu to facet więc ehmm... w kolejnych rozdziałach dowiesz się więcej <3 Będzie zwrocie akcji :D Myślę że napisze jeszcze coś straszniejszego, ale jeszcze nie wiem ^^ Całe życie wychowywali się z kobietami i to nawet jedną z nich była Karin :D Dziękuje za pozdrowienia również pozdrawiam i weny życzę :*
UsuńKolejny ciekawy rozdzialik :D Ale gdzie sprzeczka Karin vs Suigetsu? :(
OdpowiedzUsuńMam osobiste pytanie, wolisz pairing Sasuhina czy Naruhina? :D
Ciesze się że ci się podoba. No nie klócili się, ale nie martw się jeszcze nie raz się pokłócą. Zdecudowanie NaruHina xD
Usuń