sobota, 20 czerwca 2015

Rozdział 9

Kolejnego dnia rano w pokoju dwójki kochanków przez zasłonę wpadł promień słońca i oświetlił twarz dziewczyny która leżała wtulona w tors swojego faceta, chłopaka a właściwie męża. Jednak on nie spał obudził się niedawno i po przebudzeniu zaczął się bawić jej ślicznymi włosami do ramion. Właściwie to jednym kosmykiem którzy rzucił mu się w oczy. Nawijał go sobie bardzo delikatnie wokół palca żeby nie zbudzić swojej żony. Po paru sekundach przestał bawić się jej włosem i zaczął jezdzić rekom po jej ciele które było nagie. Tak przeżyli wczoraj ten swój pierwszy raz. Oboje razem. Mangetsu nie chciał pozwalać sobie na zbyt wiele więc przejechał ręką tylko po jej długiej i szczupłej nodze oraz ręce. Następnie pochylił lekko głowę i przyłożył swoje usta do jej szyi po czym z złożył je w dzióbek. Nie musiał długo czekać żeby osoba obok niego się zbudziła gdyż poczuł jak ktoś wplata swoje palce w jego i była to Yuriko. Położył głowę obok jej i zaczął wpatrywać się w biały sufit. Nie miał pojęcia co powiedzieć. Pierwszy stosunek seksualny. Pierwsza taka sytuacja. Nigdy nie oglądał ani nie czytał co robi się po takim okazywaniu uczuć kolejnego dnia rano. Pomyślał że mógł się wcześniej zapytać kogoś o rade, ale nie myślał ze tak się to skończy.Właście chciał z nią tylko porozmawiać, a wyszło na coś innego i bardziej głębszego uczuciowo niż zwykła rozmowa. Chłopak westchnął, a później poczuł że dłoń która znał bardzo dobrze dotyka jego policzka. Przechylił głowę w lewą stronę i napotkał wzrok dziewczyny.
-Nie mam pojęcia co mam mówić. - wyszeptał szczerze. - Właściwie to nie mam pojęcia co mam teraz robić i jak się zachowywać.
 -Również nie mam pojęcia, ale nikt nie może się o tym na razie dowiedzieć. - odpowiedziała pół szeptem.
-Suigetsu mnie zabije jak się dowie. - powiedział Mangetsu podnosząc kąciki ust do góry. - Chyba nie chcesz mieć martwego chłopaka.
-Nie chce, ale nie powinno go to obchodzić gdyż to tylko i wyłącznie nasza sprawa co robimy w nocy.
-I za dnia. - odpowiedział i wbił się w jej usta.
-No właśnie. - powiedziała po pocałunku kładąc głowę na poduszce.
-Zresztą czuje ze on by mi nie powiedział.  - powiedział i na chwilę się zamyślił.  - Chyba że wydarzyłoby się wtedy coś co go wystraszy no to wtedy inna sytuacja. Jest młody i niedoświadczony w tych sprawach.
-A ty masz doświadczenie? - zapytała Yuriko
-Teraz już coś tam mam. - powiedział i się roześmiał.
-Ciekawe czy sobie poradzili. Jak myślisz ?
-Jak zejdziemy to się dowiemy.
-Nie chce mi się wychodzić, bo jest tutaj tak miękko... - zaczęłą
-I przyjemnie. - skończył za nią.
-Dokładnie. - powiedziała
-Kiedyś będziemy musieli zejść.
-To może jedzmy teraz.
-Jestem za. - zaczął. - Ale no wiesz... Jak wyjdziemy ? Co prawda ja nic do nagości nie mam, ale jesteś kobietą to możesz wyjść pierwsza, a ja zasłonie oczy. - powiedział i przyłożył dłonie do twarzy.
-Nie przesadzaj. - zaczęła dziewczyna. - Wczoraj wszystko już i tak widziałeś co miałam zwyczajnie zakryte, a teraz wygląda na to że to ty się boisz, albo wstydzisz. - dodała szybko i swoją dłonią zdjęła dłoń chłopaka z jego oczu i wplatając w nią swoje palce położyła na kocu.
-Nie boje się ani nie wstydzę tylko pomyślałem ze może no wiesz...
-To źle myślałeś. - powiedziała uśmiechając się.
Minęło pół godziny po której Manetsu i Yuriko byli ubrani oraz wyglądali dobrze. Postanowili że zejdą na dół i sprawdzą jak się sprawy mają. Trzymając się a ręce. Tego im nikt nie zabroni i nie będzie podejrzewał że coś się wydarzyło. Weszli przez próg kuchni i zauważyli że przy stole siedzi mężczyzna. Yuriko się wcale nie zdziwiła ponieważ go znała, a Mangetsu zobaczył go pierwszy raz na oczy.
-Witaj Fuijo. - powiedziała
-Cześć Yuriko. Kim jest ten koleś ? - odpowiedział i wykazał palcem na chłopaka który momentalnie zesztywniał.
-To jest mój mąż Mangetsu Hozuki. - powiedział
-Tak twoja siostra mi coś tam dziś o nim wspomniała. - odpowiedział. - Nazywam się Fujio Egami i pochodzę z Konohagakure.
-Miło mi. - powiedział już troche bardziej na ludzie chłopak.
-Gdzie jest Saori ? - zapytała dziewczyna
-Musiał zostać w szpitalu żeby się zbadać. Badani kontrolne. - odpowiedział mężczyzna
-Rozumiem, a widziałeś może dziewczynę  z czerwonymi włosami i chłopaka z białymi ? - zapytał Mangetsu
-Chodzi ci o twojego młodszego brata i Karin z klanu Uzumaki , tak ? Są gdzieś na polu. Twój brat pod nieobecność mojej żony próbuje nauczyć jedną  z moich córek używania uwolnienia wody i samoobrony. Macie nie mówić nic o tym Saori bo nie przeżyje do jutra. Zrozumiano ?
Oboje posłusznie pokiwali głowami na tak i tym razem nie trzymając się na ręce wyszli za dom.
Będąc już w tak zwanym ogrodzie rozejrzeli się za resztą towarzyszy.  Dostrzegli ich na samej górze pola pod drzewami a dokładniej Karin która pod nimi siedziała, Suigetsu siedział na drzewie, a jedna z córek Fuijo zmierzała schodziła w dół. Minęli się, a po twarzy dziewczynki Mangetsu dostrzegł że jest szczęśliwa. Droga na górę zajęła im nie całe piec minut. Kiedy już dotarli pierwszą osobą która się odezwała był chłopak siedzący na drzewie.
-Ta mała ma potencjał. - powiedział i natychmiastowo zeskoczył z drzewa i wylądował obok na kolanach obok Karin. Na co ta zmierzyła go tylko wzrokiem.
-A ty co tutaj robiłaś Karin ? - zapytał Mangetsu.
-Nudziło mi się, a tak to tylko mogłam popatrzeć jak twój młodszy brat obrywa od siedmiolatki. - odpowiedziała, a Suigetsu przymrużył lekko oczy ze zdenerwowania. - A wy co wczoraj robiliście ?
-Zasnęliśmy. - odpowiedziała Yuriko za Mangetsu który chciał coś powiedzieć
-Dokładnie. - powiedział
-My też. - powiedział Suigetsu. - Tylko że ja musiałem spać na polu.
-Czemu ?
-Dlaczego ?
-Nie ważne. - powiedział, a ma twarzy Karin pojawił się złowieszczy uśmiech.
-Wiecie powinniśmy się już zbierać do tego Sasuke. - powiedziała Yuriko
-Tak. To może już pójdziemy ? - zapytał Mangetu
Wszyscy odpowiedzieli mu skinieniem głów. Po czterdziestu minutach przygotowań, kłótni Suigetsu i Karin cała czwórka była na miejscu. Stali przed restauracją w Kirigakure. Postanowili że wejdą do środka i znajdą młodego Uchihe. Tak uzgodnili weszli do środka i zaczęli się za nim rozglądać. Po parunastu minutach bezsensownego chodzenia po budynku w końcu udało im się natrafić na jego postać oraz Jugo. Obaj byli w czarnych płaszczach, ale o dziwo Uchiha nie miał założonego kaptura. Podeszli bliże, a chłopak zachęcił ich gestem ręki żeby usiedli. Ponieważ po obu stronach stołu były fotele to każdy z nich się zmieścił. Yugo siedział w koncie po lewej stronie, a obok niego ostatni członek z roku Uchiha, na przeciwko nich usiedli Suigetsu również w kącie tylko z drugiej strony, a obok niego jego brat Mangetsu koło którego siadła Yuriko, a obok niej Karin.
-Ciesze się że w końcu się zjawiliście. - powiedział mniej oschle jak zwykle Sasuke
-Nie mogliśmy was znaleźć. - powiedział Suigetsu
-Mogliście podać jakieś dokładniejsze informacje. - dodała Karin
-Więcej wam nie było potrzebne. - powiedział Yugo
-Przejdźmy do konkretów. - zaczął i spojrzał na Suigetsu. - Widzę że nic się nie zmieniłeś, ale postanowiłem że moją prawą ręką od dziś będzie Yugo, mam nadzieje że kolejnym razem jak będziesz walczył mieczem to nie dasz się pokonać tak jak za pierwszym razem. - dodał i teraz spojrzał na Karin. - Mam nadzieje że przynajmniej ty stałaś się bardziej normalna od niego i już za mną nie szalejesz, bo ja nie łącze życie zawodowego z prywatnym oraz myślę że nauczyłaś się czegoś nowego. - powiedział, a Karin spojrzała na niego z pod łba, ale on to zignorował i spojrzał na Yuriko. - Od moich informatorów wiem że jesteś bardzo dobra i myślę że oni się nie mylą. - powiedział i jego wzrok się na ostaniom osobę która był Mangetsu i powiedział. - O tobie wiem nie wiele, ale  ty i Suigetsu jesteście braćmi i należałeś do Siedmiu Szermierzy Mgły. Myślę że umiesz coś co kiedyś nam się przyda. Macie jakieś pytania?
-Tak ja mam jedno. - zaczął Suigetsu. - Czym my się teraz właściwie będziemy zajmować ?
-Pierwsze musimy się dostać do naszej kryjówki w której będziemy przebywać co jakiś czas, albo do hotelu jak kto woli i jak ja będę chciał, a resztę powiem wam potem.
-Okej to gdzie mamy iść? - zapytała Yuriko, ale zanim mrugnęła to siedziała na łóżku obok Karin. - Co ? Jak my tutaj ?
-Posiada Sharingana w końcu to Uchiha więc potrafi takie cuda. - zauważył Mangetsu.
Dziewczyna rozejrzała się po sali
i zauważyła że na przeciw nich siedzą Karin i Suigetsu również na łóżku, ale oddaleni od siebie. Widocznie zauważyli co się stało i postanowili nie siedzieć blisko siebie. Pokój w którym się znajdowali był duży i właściwie było w nim sześć łóżek, a na jednym z nich siedział Yugo. Sasuke jako szef stał pośrodku i mierzył każdego z nich wzrokiem.
-Dobra teraz pokaże wam łazienki. Dziewczyny osobne, a chłopaki osobne żeby nie było żadnych problemów i dodam że są trzy jedna dla bab, a druga moja i Jugo, więc reszta zajmuje trzecią. A teraz bierzcie to co leży koło was na łóżkach i idźcie się przebrać. Później macie się tutaj zjawić,a stare ciuchy zostawcie w kiblach, bo kiedyś tutaj jeszcze wrócimy. Wszyscy zgodnie pokiwali głowami i rozeszli się do wcześniej pokazanych łazienek przez Sasuke. Kiedy chłopaki weszli do swojej to dziwili sięzę nawet ładnie jest urządzona.Suigetsu zamknął drzwi i spojrzał na Mangetsu który po woli zaczął odpinać sobie pasek od spodni.
-Mam nadzieje że ubrałeś bokserki. - powiedział młodszy z braci i po woli zaczął powtarzać ruchy brata.
-Wiesz w porównaniu do ciebie zawsze je nosze na sobie. - odparł i po ściągnięciu spodni kolejną rzeczą jaka ściągnął była koszulka która rzucił na spodnie, a kolejnie ułożył je w kostkę na ziemi, a jego brat po paru minutach zrobił to samo. Następnie obaj równocześnie ubrali czarne spodnie, białe bezrękawniki oraz narzucili na siebie czarne koszule, ale nie zapieli ich. Spojrzeli po sobie. Wyglądali prawie identycznie.
-Wyglądamy jak dwa pedały. - zauważył Suigetsu
-Wolałem moje wcześniejsze ciuchy. - odparł Mangetsu
-Ja również, ale te nie są nawet takie złe.
-Dobra. Jakoś to przeżyjemy. Chyba powinniśmy już iść. - powiedział starszy z braci, a Suigetsu posłusznie pokiwał głową po czym wyszli i skierowali się do wcześniejszego pomieszczenia.
Tymczasem dziewczyny po wzięciu dziesięciominutowego prysznicu  ubrały się w czarne legginsy oraz białe bluzki na ramiączkach. Widać że Sasuke zaszalał.

2 komentarze:

  1. Poranek zakochanych był raczej udany :D Znając życie, to niedługo powtórzą swój wyczyn :P
    Sasuke jak zwykle arogancki, rządzi się i rozkazuje... Ale na swój sposób jest sexy :D
    Ciekawią mnie dalsze poczynania nowej grupy Uchihy.
    Czekam na następny rozdział, pozdrawiam :)

    P.S zapraszam również do siebie na freedom-is-paradise.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe że los zrobi swoje i nigdy tego nie powtórzą... ^^ Sasuke jak zawsze rozwala system. Hahahha :D
      Będzie się działo o to ja zadbam. Po wyjazdach mogę obiecać że rozdział pojawi się już niedługo. Dziękuje za pozdrowienia i na pewno odwiedzę twojego bloga.

      Usuń

Szablon